Eodraski
Dołączył: 20 Lut 2012 Posty: 20
|
Wysłany: 2012-02-21, 12:40 Bezkres PBF
|
|
|
http://bezkres.czo.pl/
Malutkie kawałki soli wdzierają ci się w nozdrza, kiedy po raz wtóry zaciągasz się głęboko morskim powietrzem. Stojąc na pokładzie statku widzisz ją, wyspę, na którą skierowało cię zrządzenie losu. Ma to być dla ciebie nowy świat - miejsce, gdzie zaczniesz wszystko od początku, gdzie będziesz mógł odnaleźć odpoczynek, ukojenie, rozgrzeszenie.
Stary, łysy kapitan wyrzuca cię na brzeg, kiedy tylko jedna z burt uderza o drewniany pomost w porcie. Tłoczą się tam dziesiątki postaci różnych ras i płci. Zauważasz piękną kobietę o kasztanowych włosach, rozmawiającą z dziwnym, niskim brodaczem, który przez plecy przewiesił sobie ogromny młot bojowy. Kobieta, widząc cię, pokazuje ręką jakiś ciemny kształt za sobą. Ty posłusznie podążasz wzrokiem.
Twoim oczom ukazuje się zamek, o którym wiele się nasłuchałeś podczas podróży. Tak, nie mylisz się, to Cameloth o trzech strzelistych wieżach - dom potężnego imperatora wyspy. Za zamkiem rozciąga się bajeczny widok - wyspa jest ogromna, więc można w niej spotkać niemal wszelkie możliwe gatunki fauny i flory. Tuż przy ludzkich osiedlach rozpoznajesz kilka gatunków drzew - rozłożyste dęby, sosny i swojskie buki. Tworzą one grubą ścianę lasu, zamieszkaną przez niezliczoną liczbę wszelkich istot - od poczciwych niedźwiedzi po niesławne fauny, siejące spustoszenie wśród ludności osadniczej. Dalej ciągną się hektary dzikich łąk, przerywanych gdzieniegdzie rozległymi bagnami. Jeśli uda się komuś pokonać te niedostępne tereny, czeka go jeszcze trudniejsza przeprawa przez tajgę, aż do tajemniczych gór. Żaden z przybyszów nie pokonał zaśnieżonych stoków, których szczyty nikną w kłębach chmur. Niektórzy powiadają, że za grzbietami rozciąga się bezkresna pustynia, na której żyją fantastyczne stworzenia z mitów i legend. Nikt jeszcze nie sporządził dokładnej mapy wyspy, a co dopiero mówić o jej topografii czy podręcznikach biologicznych.
Nowy Świat walczy z osadnikami o każdy skrawek ziemi. Kolejny rok toczą się tu walki z tubylcami, którym przewodzi tajemniczy Dionizos - istota, której nikt nie widział, a która jest symbolem oporu wobec przybyszów zza Wielkiej Wody. Mimo usilnych prób zachowania pokoju przez imperatora wyspy, ten tajemniczy oponent wzywa do walki rdzennych mieszkańców enigmatycznego lądu. Mimo to, część z nich postanowiła dołączyć do osadników i wykształciła pewne symbiotyczne stosunki z przybyszami. Przyjaźni cudzoziemcom tubylcy zostawali zwykle przewodnikami kolejnych wypraw mających na celu założenie nowej kolonii w głębi lądu.
Właśnie jeden z nich, wysoki mężczyzna o zielonej skórze i kostnych wypustkach porastających całe jego ciało, podchodzi do ciebie i gestem zaprasza do stolika, przy którym czeka już skryba z formularzem. Starszy człowiek uprzejmie pyta, kim jesteś? Przybyszem zza Wielkiej Wody? Łowcą Niewolników? Zasymilowanym tubylcem? Czy może jednym z rdzennych mieszkańców wyspy chcącym walczyć z nowym porządkiem? |
|